candy :))
Od czasu do czasu z ogromną radością przystępuję do blogowej zabawy,
najczęściej gratulując innym szczęścia -
tym razem uśmiechnęło się ono do mnie :)))
ależ to jest radość :))
nie do opisania :))
Moje szczęście przywędrowało od Miki
pięknie zapakowane niespodzianki dla małych i dużych domowników:
dynie - szydełkowe cudeńka i mini ogrodowe piękności
wianek,
który mnie oczarował od pierwszego wejrzenia,
teraz mój :)
który mnie oczarował od pierwszego wejrzenia,
teraz mój :)
i halloweenowe cudeńka dla małego urwisa, który nie mógł się doczekać
wampirków i nietoperków
ale najbardziej, najbardziej ujęła mnie niespodzianka
Mika starannie się przygotowała do wysłania niespodzianki,
poczytała dokładnie "co-kto"
i dzięki temu stałam się posiadaczką, cudnych, dwóch słodziaków
Mika - dziękujemy Ci za radość, którą nas obdarowałaś :))
a Wam Dziewczyny dziękuję za radość, którą dzieliłyście ze mną :))
***
oprócz niespodzianki w postaci candy,
otrzymałam jeszcze jedną.. ;)
otóż od dość dawna, oparty o ścianę czekał na swoje 5 minut drewniany, spory parapet.
Jego założenie przeciągało się z uwagi na brak kaloryfera,
a właściwie na jego założenie, które było w planie
no i wreszcie są!
i kaloryfer i parapet
łączy się ze stołem, który w przyszłości zmieni kolor (pracuję nad tym, ale ciężko mi to idzie.;)
przykrywa też część orurowania, które biegnie przez cały dom, w związku z ogrzewaniem gazowym, które przed laty zostało założone.
Ale najważniejsze - zyskałam kolejną półkę na...wiadomo na co :))
aktualnie na lampiony :))
ten rysunek otrzymałam od szkolnej Przyjaciółki,
z okazji wyjątkowej - narodzin mojej Madziuśki -
dawno to było, oj dawno...(23 lata temu, ciii)...a ja dopiero teraz znalazłam odpowiednie miejsce i odpowiednią ramkę...
Dziękuję za wytrwałość, bo było dłłuuugo :))
miłego i słonecznego tygodnia Wam życzę,
ania