Witajcie :))
Jak przystało na kobietę, wiele mam miłości :))
ale czy można inaczej??
W moim przypadku rozum odpuszcza, serce ma władzę niepodzielną,
co zresztą widać w moim przepełnionym domu.
Do jednych z większych miłości należą lampki, które wypełniają wszelakie możliwe kąciki.
Nie wyobrażam sobie przytulnego domu, bez ich delikatnego, punktowego światła. Górne światło wykorzystuję jedynie do porządków i prasowania.
Jak widzicie, lampek Ci u mnie w bród :))
więc to chyba oczywiste, że zwiedzając Czarnogórę, nie mogłam się oprzeć właśnie lampkom.
Ale jak można przejść obojętnie obok takich cudenek- zobaczcie
Delikatne, mozaikowe piękności,
coś w stylu naszych witrażowych lamp. Natknęłam się na nie już na końcowym etapie mojej podróży, w Mostarze - na tureckim bazarze.
A że na końcu, to już tylko na maleństwo było mnie stać ;))
Serdeczności,
Ania