Powered By Blogger
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lampa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lampa. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 22 listopada 2015

lampki moja miłość

Witajcie :))
Jak przystało na kobietę, wiele mam miłości :)) 
ale czy można inaczej??
W moim przypadku rozum odpuszcza, serce ma władzę niepodzielną, 
co zresztą widać w moim przepełnionym domu.
Do jednych z większych miłości należą lampki, które wypełniają wszelakie możliwe kąciki.
Nie wyobrażam sobie przytulnego domu, bez ich delikatnego, punktowego światła. Górne światło wykorzystuję jedynie do porządków i prasowania. 








Jak widzicie, lampek Ci u mnie w bród :))
więc to chyba oczywiste, że zwiedzając Czarnogórę, nie mogłam się oprzeć właśnie lampkom.
Ale jak można przejść obojętnie obok takich cudenek- zobaczcie 





Delikatne, mozaikowe piękności,
coś w stylu naszych witrażowych lamp. Natknęłam się na nie już na końcowym etapie mojej podróży, w Mostarze - na tureckim bazarze. 
A że na końcu, to już tylko na maleństwo było mnie stać ;))



Serdeczności,
Ania

poniedziałek, 26 stycznia 2015

o lampie, która mi nie dawała spokoju

Witajcie :)
Kiedy latem byłam na garażowej wyprzedaży, wypatrzyłam lampę stylizowaną na starą lampę naftową. Obie z koleżanką stwierdziłyśmy zgodnie, że jest jednak za droga i nie wzięłam jej.
Ale ciągle o niej myślałam, widziałam ją na komodzie
 i w mojej wyobraźni urastała do cudu świata ;))
W końcu zaczęłam męczyć moją Przyjaciółkę o numer telefonu do właściciela. Jednak ku mojemu zmartwieniu ani ona, ani nikt z naszych znajomych już kontaktu z Panem nie miał.
Chyba jednak za bardzo wzdychałam i zamęczałam otoczenie moją niepowetowaną stratą (!)
że ktoś, gdzieś wypatrzył, że Pan się jeszcze ogłasza!!
Zadzwoniłam, pojechałam i mam!





To prawda, że jak się o czymś myśli, szuka rozwiązania, to się spełnia każde marzenie.
Wygrzebałam jeszcze stare lampowe radio "rozyna",
które też poprzednio miałam "na oku". Muszę je jednak odczyścić i dać do przestrojenia.
Będzie to prezent, dla bliskiej mi osoby i też miłującej się w starociach. I jest tam jeszcze parę rzeczy, które chciałabym mieć, ale czasami włącza się zdrowy rozsądek... i po sprawie :))

A lampa znalazła miejsce na biureczku.

 Przeniosłam też od Magdy regał, który ustawiłam za nim, na jedynej obecnie wolnej ścianie w zielonym pokoju. Oczywiście, mam jeszcze wolne miejsce przy ścianie z bali, ale za żadne skarby nie chcę jej przysłaniać. U Magdy mam  jeszcze sporych rozmiarów komodę do przeniesienia i już wiem, że moja wizja ustawienia zielonych mebli się zaburzyła. Są  bowiem solidne, drewniane i sporych rozmiarów, a tego szczegółu jakoś nie wzięłam pod uwagę planując przemeblowanie :)) Jeszcze niedawno zarzekałam się, że drewnianego regału nie rozbiorę, teraz, by pomieścić wszystko, muszę zweryfikować swoje plany.
Teraz to wygląda tak




U mnie jeszcze choinka stoi - i postoi aż do 2 lutego - zgodnie z tradycją :))

Serdeczności,
ania