lubię zastanawiać się co dla kogo, kupować i cieszyć się wyobrażeniem radości obdarowanej osoby, lubię pakować w piękne papiery... hmmm sama radość:)
I równie lubię otrzymywać prezenty, często są tak cudnie zapakowane, że szkoda mi ich otwierać... i jeśli się zdarzy, że mogę poczekać z otwieraniem takowych, to czekam :)) i napawam się ich urodą i zdolnościami innych.
Lipiec to zdecydowanie mój miesiąc,
przynosi mi mnóstwo niespodzianek, bo wśród Przyjaciół mam wielu lipcowych solenizantów i sama zaliczam się do tego grona, więc i mogę podarować i otrzymuję i...
...pokazuję :)
bo tak mi się wszystko podoba, że muszę się z Wami podzielić moją radością :)
taca i lampion to od Rodzinki,
ceramiczny kwiat od Eli
pudełeczko (już zagospodarowane) od Marzki
od Marty rameczka, jeszcze nie zagospodarowana, ale niebawem będzie :)
Marta to moja koleżanka z pracy, z którą tam i z powrotem przeglądamy, z pełnym oddaniem :)) wszystkie możliwe blogi i czasopisma wnętrzarskie i w kółko omawiamy inspiracje, zmiany i marzenia, które czekają na realizację... albo pozostają w sferze marzeń. Ale co się przy tym nagadamy i na planujemy! bezcenne :)
Przecudnej urody lampion od Przyjaciół W i D (ciągle jeszcze stoi zapakowany ;)
doniczka - filiżanka od Ani i Krzysztofa
no i kosz od Mamy,
cudo, zamykany na sprzączkę, ach jaki piękny! Będzie na moje rozliczne włóczki, moteczki i szydełka, i gdybym przypadkiem nad rzeczkę lub łąkę chciała się wybrać.. idealny :)
A do tego w mojej Parafii w lipcu jest odpust. W dzieciństwie to było szaleństwo, karuzele, kolorowe stragany, kuszące kapiącymi od złota i kamieni pierścionkami, bransoletkami. Cukierki kolorowe, bibułowe wachlarze i takie piłeczki na gumce, śliczne, błyszczące - pamiętacie może? Piszczałki, strzelające korki, gwar, szum, ekscytacja! I koniecznie, bo bez tego odpust nieważny, ogórki kiszone z wielkiej beczki i lody, nie pierwszego mrożenia, to było pewne!
Tego świata już nie ma, przez wiele lat katowano nas plastikowym byle czym, ale i ten mija!
Od kilku lat, przy miejscowym muzeum ustawiają się stragany z rękodziełem. Czego tam nie ma! Oczu nie można oderwać, i drewniane łyżki i kute róże i szyciowe cudeńka, oscypki z grilla, góralska kapela w góralskich strojach,
no odpust, cudowny, kolorowy jak za dawnych czasów.
A my - jak przystało na kocie miłośniczki - mamy odpustowe:
i woreczek, no nie wiem na co, ale tak mi się podobał,
Ależ było tego wychwalania się!
Mam nadzieję, że nie posnęliście ;))
Serdeczności
a.
Ilosc iburoda tych wszystkich prezentow jest wrecz niesamowita:-) co jeden to lepszy:-) ja zawsze mam problem z wyborem prezentow, ale przynajmniej nadrabiam ladnym opakowanieem, bo to tez wazne:-) pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale, bo i dla mnie pięknie zapakowany prezent to jest to :) pozdrawiam :))
UsuńAleż cuda, same skarby po prostu!:)) Wszystko, dosłownie wszystko mi się podoba:)) Najbardziej zaś kosz, cudowny jest!:)) Dokładnie właśnie taki mi się marzy:)) Uściski wielkie:))
OdpowiedzUsuńJejku mnie też kosz :)) do stałam jeszcze jeden, też cudo! przy najbliższej okazji pokażę, w ogóle bardzo lubię wszelakie koszyki, pojemniki, pudełeczka.. jak Ty :)
UsuńPiękne prezenty dostałaś, na pewno wszystko świetnie zagospodarujesz w swoim domku. Kociaki śliczne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, już pomału dostają swoje przeznaczenie :))
UsuńŚliczne prezenty otrzymałaś:)
OdpowiedzUsuńMiłych letnich chwil życzę i pozdrawiam:)
JaTobie też i samych pięknym książek do czytania i polecania :))
UsuńMoja droga, czy Ty się przypadkiem w czepku nie urodziłać? Tak los (rodzina) Cię obdarzyła, że nie wiem co pierwsze mam chwalić!
OdpowiedzUsuńAle rzucił mi się w oczy od razu ten nierozpakowany lampion, no i biały koszyczek na włóczki i szydełka wszelkiej maści...
Piękne!
No chyba w czepku :)) a co do lampionu... to mam 2 :)) takie, dostałam jeszcze jeden taki, tylko mniejszy ciut, oba cudne :) Ale i u Ciebie wypatrzyłam przecudny..stoi chyba w kuchni? jest odlotowy! pozdrawiam :))
UsuńImponująca kolekcja prezentów :) I wszystkie piękne i trafione :)) Czegóż chcieć więcej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Noooooooooo ale szczęściara z Ciebie:))Same cudeńka!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:))
Kosz, kosz i jeszcze raz kosz:) dobra i kotki!!! Piękne wszystko - ale to akurat moje typy. Pewnie po trochu dlatego, że pozostałe przedmioty w takim lub innym kształcie gdzieś bym znalazła. Pozdrawiam ciepło, Ania z Maronkowa.
OdpowiedzUsuńAle cudeńka dostałaś! Co jedno, to piękniejsze! Jak to miło,kiedy bliscy wiedzą, co kochasz i co Ci sprawi radość.Nie ma nic gorszego,niż "prezent" kupiony po drodze w pierwszym lepszym sklepie.
OdpowiedzUsuńTaca cudo! I koszyk i lampion i ramka PRZEŚLICZNA! Masz kochającą rodzinkę. Pozazdrościć! :)
Śliczne prezenty i zakupy. Fajnie, że rękodzieło bierze górę nad importowanym badziewiem :)
OdpowiedzUsuńAniu piękne prezenty dostałaś i wszystkie z klasą, kosz od mamy rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńAniu :) mam duże zaległości , ale już wracam powolutku do świata blogowego :) Piękne dostałaś prezenty :) Koszyk bardzo mi się podoba :) sama bym chciała taki dostać :) Pozdrawiam Cię serdecznie :) Dorota
OdpowiedzUsuńAle dużo skarbów!!!! Cudne :)
OdpowiedzUsuńwszystko piękne! pozdrawiam z Kuźni Upominków:)
OdpowiedzUsuńPiękne lampiony, mam do nich słabość ale muszę ukrywać nowe zakupy przed domownikami bo nie ogarniają tego tematu z powodu różnicy płci :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJednym słowem rodzinka Cie rozpieszcza na maksa:) Co jedna rzecz to ładniejsza!!!!! I odpustowe śliczne
OdpowiedzUsuń