Witajcie :))
W mojej "mini-że-mini" kuchni
- albo inaczej -
na jej "przedmieściach" stoi Ikeowska witrynka.
Dawno jej już nie ma w ofercie, więc tym bardziej się cieszę, że kiedyś tam, na tyle mnie urzekła, że zadomowiła się na dobre.
Wiele już podejść robiłam - przemalować - zostawić - przemalować - i nie mam odwagi. Mój słomiany zapał kończy się wcześniej, niż w ogóle zaczyna.
Ale jest coś, co od lat potrafię i chęci mam zawsze. Oczywiście - koronki.
Wyszukałam odpowiedni wzór i wydziergałam. Poszło szybko, chociaż przez (minione już) - problemy z oczami - dosyć dawno nie robiłam nic z cienkiego kordonka
Wiszą już od jakiegoś czasu, ale ciągle zerkam na odmienią witrynkę z przyjemnością.
Zobaczcie :))
Jak każda z Was jestem ceramicznym zbieraczem,
witrynka to idealne miejsce na mój skromny zbiór.
Najbardziej lubię z ziołowymi motywami
W tle moja czarnogórska pamiątka-
deska z drzewa oliwnego,ciągle jeszcze pachnie.
Do kuchni przeniosłam też małą (Ikea) sosnową komódkę.
Zastanawiam się, dlaczego nie wpadłam wcześniej na ten pomysł.
Zastąpiła wielki wiklinowy kosz, do którego odkładałam puste słoiki, które rosły i rosły w wielką stertę, aż się wylewały ;)
Zastąpiła wielki wiklinowy kosz, do którego odkładałam puste słoiki, które rosły i rosły w wielką stertę, aż się wylewały ;)
Komódka służy do tego samego - a nie widać bałaganu :))
w dodatku zyskałam mały blacik i przysłoniła narożną półeczkę, która też była moim utrapieniem. Cała wystawa różnorakich butelek, słoiczków i kocich jedzonek - nie do opanowania. Nie znosiłam tego, ale z braku miejsca - wykorzystywałam.
Biała koronka połączyła witrynkę z kolorem komódki i jasnymi ścianami.
Nad wejściem ziółka - jakżeby inaczej :))
Jednak w tym roku, z uwagi na panującą u nas suszę, nie udało mi się nazbierać więcej bukietów.
Serdeczności
ania.
Jak pięknie wygląda teraz witrynka. Mam też na tarasie i marzy mi się takie wykończenie. Już kombinuję na przyszły rok kącik na zioła, w tym nie dałam rady. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja pierwszy raz widziałam takie panienki na zioła jak Twoje, są cudne :))
UsuńBardzo ladnie masz w swoim krolestwie:) ziólka, suszone bukiety:) to nadaje uroku! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo lubię suszyć różne bukiety i podwieszać wysoko,wysoko :)
UsuńKoroneczka to jest to!!! Świetna alternatywa dla farby a jak dodaje charakteru i urody!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Magda,koronka to jest to :))
UsuńPowiem Ci tak : witrynki bym nie przemalowywała!
OdpowiedzUsuńChociaż mam dwie białe u mnie w pokoju dziennym ilubię biel, to... bez dodatku drewnianego stołu i czy czegoś innego w drewnie - zaczęłabym chyba krzyczeć!
Masz rację, musi być jakieś "przełamanie" bo inaczej... ;)))
UsuńDobrze, że nie przemalowałaś, bo z koronkami witrynka wygląda cudownie! Kolekcja ziółek jest imponująca i na dodatek ładnie ozdabia mieszkanie. Deseczki oliwnej bardzo zazdroszczę - ja sobie takiej niestety nie upatrzyłam. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNo ja też ciągle na nią zerkam i ..się uśmiecham:)) Deseczkę to chyba kupiłam już w Bośni, żałuję, że tylko jedną,bo jest obiektem westchnień wielu ...i chętnie bym się podzieliła:)) Ale tak naprawdę, to czarnogórska wycieczka obfitowała w tak piękne przedmioty na bazarach, że worek euro - a byłoby mało ;)) Serdeczności Beatko
UsuńMam nadzieję Aniu, że jesteś zadowolona z pobytu w Czarnogórze :)
UsuńWitrynka przyciąga oko i nie wiadomo co najpierw podziwiać. Dziś skupiłam się na koroneczkach, piękne są. : )
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) witrynki mają coś w sobie, że zawsze przyciągają wzrok, w każdym domu :)) W domu mojej Babci (teraz moim) stał ogromny kredens wyłożony - dla odmiany - haftowanymi koronkami. Mam je do dziś :)
UsuńCudowne koronki, ja niestety nie potrafię dziergać. Ślicznie wygląda ta witrynka, a Twoja kolekcja skorupek tez pokaźna. No i te bukiety ziołowe, fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorotko, ja niestety z rękodzieła tylko szydełkiem się posługuję i schematem oczywiście :)) do tych wybitnych nie należę ;)) a u Ciebie widzę wiele samodzielnych dokonań :)) Buziaki :))
UsuńBardzo stylowo teraz wygląda :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :))
UsuńPowiedziałabym: superaśnie :)
OdpowiedzUsuńBeatko, dziękuję :))
UsuńDziękuję :) i pozdrawiam Marii :))
OdpowiedzUsuńAniu koronka idealnie wpasowała się w klimat i kolorek witrynki i te Twoje ceramiczne zbiory...widzę kobaltowe cuda moje ulubione:) Zaimponował mi obrazek Twoich ususzonych bukietów...bardzo fajna dekoracja i nie tylko.Jest Ten klimat :)))) Pozdrawiam gorąco i ściskam Ania
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję :)) i Ten klimat widzę u Ciebie - więc tym bardziej się cieszę, że dojrzałaś go i u mnie :)) Serdeczności :))
UsuńWitrynka wygląda wspaniale!!! Koroneczki pięknie ją zdobią!!! Cudownie się prezentuje, uwielbiam takie klimaty!!!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:))
Donia, dziękuję. Pozdrawiam :))
UsuńWspaniałe koronki,piękne zbiory ,super witrynka :))ale najbardziej podoba mi się deska i te suszone bukiety:))Dlaczego ja na to nie wpadłam latem???? :)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lato przed nami :)) nadrobisz z nawiązką :)) Z deski jestem baaardzo zadowolona :)) Serdeczności :))
UsuńŚwietnie zakomponowany kuchenny kąt. Witrynka jest do ukradzenia: -) Marzę o takiej, ale choć nie mam kuchni maciupkiej, to i tak nie byłoby gdzie jej u mnie wstawić. Wystawiłabym w niej słoiki z przetworami, oczywiście ładnie udekorowane.
OdpowiedzUsuńHolly, już ją widzę u Ciebie, z tymi słoiczkami.. :))
UsuńPrześliczna witrynka, koronki dodały wiejskości. Takie kuchenne skarby cieszą oko na co dzień:)
OdpowiedzUsuńBardzo cieszą i jest sielsko-wiejsko - ja też tak lubię :)) Ktoś kiedyś mi powiedział: "w twoim wiejskim domu" - i to był dla mnie wieelki komplement :))
UsuńJa właśnie lada dzień kupię moją witrynkę i już się nie mogę doczekać :) W Twojej koronki ślicznie się prezentują i dodają uroku. Takiej deski z drewna oliwnego mogę tylko pozazdrościć - super jest.
OdpowiedzUsuńO! to Będzie u Ciebie jeszcze piękniej :))
UsuńKomódka pięknie wygląda :) i do tego te wszytskie kubeczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) wszystko dojrzałaś :)) I miło Mi, że zostajesz na dłużej :)) cieszę się bardzo, "do zobaczenia" :))
UsuńCzasami taki pomysł odświeża wnętrza, Twoje koronki są śliczne, a pomysł z motywem ziół jako przewodni jest bardzo udany i daje ciekawy, trochę rustykalny charakter, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Zioła zbieram od dawna i obwieszam, praktycznie, cały dom :)) oczywiście w kuchni najwięcej. Wymieniam je jak wyblakną, czasem wiszą i wiszą.... :)))
UsuńTeż jestem ceramicznym zbieraczem, zioła pięknie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńJednak - zbieramy,oj, zbieramy ;))
UsuńPrzecudnie!!! Taki sielski klimacik, który uwielbiam!!!!
OdpowiedzUsuń