pogoda była cudna w sobotę
słońce niczym w pełni lata
mocno świeciło -
więc ochoczo zabrałam się za małe przygotowania tarasu.
Wyszorowałam ławeczkę, z którą niecnie się obeszłam,
po prostu stała całą zimę na tarasie, niczym nie zabezpieczona -
tak szybko wyschła, że od razu nawoskowałam -
i lśni :)
Wiklinowej szafeczce szorowanie niewiele dało, też przestała zimę na tarasie.
Nie wiem czy można wiklinę woskować?
ale spróbuję, może przywróci jej to blask?
Kupiłam też pierwsze w tym sezonie kwiatki,
których niestety przez naglą zmianę sobotnich planów,
do tej pory nie posadziłam.
Dzisiaj z samego rana, kiedy tylko zobaczyłam za oknem spory przymrozek,
pobiegłam zobaczyć jak się mają,
ale na szczęście całkiem dobrze
no i do mieszkania,
wreszcie zagląda słoneczko
i pięknie wyglądają tulipany
jakby spowite delikatną mgłą - to efekt porannego światła
ps.
przytrafiła mi się dzisiaj "blogowa przygoda"
otóż "zezarło" mi całego posta, kiedy już był opublikowany..
więc to druga wersja..
pozdrawiam serdecznie
a.
Aniu, jaki mam kupić wosk? - mam też ławeczkę, która całą zimę stała nie zabezpieczona w ogrodzie i szaro wygląda - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWanda, ja kupiłam w Jysku ze dwa lata temu (jest bardzo wydajny) wosk do konserwacji mebli ogrodowych Jutlandia, kolor red brown, bardzo szybko się woskuje i pięknie przywraca kolor. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńMiła dla oka weranda. Nic tylko przysiąść i porozmawiać :-)
OdpowiedzUsuń